Caritas parafialne - archiwum
Początki
Parafialny Zespół Caritas działający przy naszej parafii powstał w 1997 r. w święto Miłosierdzia Bożego. Grupa na czele z księdzem proboszczem Franciszkiem Kołodziejem liczyła wówczas 11 osób. Od tego czasu Zespół kontynuuje Dzieło Miłosierdzia w naszej parafii pomagając osobom potrzebującym wsparcia.
W Zespole od 1997 r. pracowali: Małgorzata Tutak założycielka i pierwsza przełożona zespołu, Kawa Anna, Chłódek Ola, Dzika Anna, Janicki Jan i Ryszard. Obecnie w Zespole pracują: Kocój Maria, Rulewska Maria, Kieś Dorota, Kieś Krzysztof, Barszczak Stefania, Rokaszewska Ola, Rzońca Władysław, Wilczak Jan, Starzak Stefania, Ramocka Bożena i Kiecak Halina.
Działalność
Działalność PZC jest dość szeroka. Od momentu powstania opłacane są obiady w roku szkolnym w dwóch szkołach na naszym osiedlu dla najbardziej potrzebujących dzieci z naszej parafii.
Ponadto w ciągu roku podejmujemy różne inicjatywy:
-
z okazji Dnia Chorego corocznie organizowane jest spotkanie z ludźmi chorymi i potrzebującymi,
-
w okresie świąt Bożego Narodzenia rozprowadzane są wśród dzieci paczki z okazji Św. Mikołaja, zaś w czerwcu z okazji Dnia Dziecka,
-
cały czas w ciągu roku wspomagamy materialnie osoby będące w nagłe potrzebie,
-
dzieciom, których rodziców na to nie stać, kupujemy przybory szkolne,
-
przygotowujemy różne uroczystości parafialne i uczestniczymy w piątkowych adoracjach Najświętszego Sakramentu.
Zespół bierze również udział w każdej z akcji organizowanych przez Caritas Diecezji Rzeszowskiej takich jak:
-
sprzedaż świec stanowiących „Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom”,
-
rozprowadzanie paczek żywnościowych dla potrzebujących przed świętami Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia,
-
sprzedaż cegiełek pod nazwą „Wakacyjna Radość Dzieci”,
-
finansowanie dzieciom wyjazdów letnich i zimowych do ośrodka wypoczynkowego w Myczkowcach,
-
sprzedaż baranków i palm wielkanocnych oraz chleba Miłości.
Zespół systematycznie prowadzi dokumentację swojej działalności poprzez kronikę parafialnego Zespołu oraz księgowość.
Członkowie parafialnego Caritas spotykają się raz w miesiącu, wyznaczając zadania na nadchodzące miesiące, wykorzystując zeszyty formacyjnych Caritas.
Co roku w Myczkowcach odbywają się rekolekcje specjalistyczne Parafialnych Zespołów Caritas, w których biorą udział członkowie naszej parafii. Natomiast w październiku w każdym dekanacie organizowane są spotkania przedstawicieli członków Zespołów Parafialnych.
Środki na działalność pochodzą ze skarbony znajdującej się w kościele oraz ze zbiórki do puszek, dwa razy w roku (w pierwszą Niedziela po Wielkanocy i w październiku na zakończenie Tygodnia Miłosierdzia). Ponadto pewne fundusze parafialny Caritas uzyskuje jako nadwyżkę z rozprowadzonych świec wigilijnych, baranków wielkanocnych i sprzedaży chleba Miłości. Korzysta również z dobrego serca sponsorów, których niestety jest coraz mniej.
Wolontariusze, pracujący w Parafialnym Zespole Caritas dzielą się z innymi przede wszystkim miłością na wzór Chrystusa, który ubogacił świat nie dobrami materialnymi lecz bogactwem miłości.
Miłość stanowi najwymowniejszą formę ewangelizacji, gdyż odpowiadając na potrzeby cielesne, objawia ludziom miłość do Boga, który jest Opatrznością i Ojcem, zawsze troszczącym się o każdego. Dzięki wolontariatowi chrześcijanin staje się świadkiem Bożej Miłości; głosi ją, a przez odważne i prorocze działania czyni ją namacalną.
Caritas Parafialny zaprasza wszystkich chętny parafian do współpracy. Pamiętajmy: „Człowiek jest tyle wart na ile pomoże drugiemu człowiekowi”.
Posługa charytatywna
Troska o ubogich winna być ciągle naszym obowiązkiem i zaszczytem. Stale przypomina nam o tym papież Jan Paweł II, mówiąc, że nie możemy pozwolić, by w świecie żyli obok siebie ludzie niezmiernie bogaci i skrajnie ubodzy, nędzarze nieposiadający nawet przedmiotów pierwszej potrzeby i tacy którzy beztrosko marnotrawią dobra – pilnie potrzebne innym. Tego rodzaju kontrasty są obrazem godności człowieka.
Cechą wyróżniającą chrześcijanina dzisiaj bardziej niż w przeszłości – powinna być miłość do ubogich, słabych i cierpiących. Społeczeństwo naprawdę solidarne powstaje wówczas, gdy Ci, którzy posiadają dobra nie ograniczają się do pomocy ubogim czerpiąc tylko z tego, co im zbywa. Musimy pamiętać też o tym, że na Sądzie ostatecznym Bóg zapyta nas co uczyniliśmy tym Najmniejszym. Co odpowiemy? Oczywiście czasem nasza sytuacja materialna nie jest najlepsza, ale prawdą jest, że najbardziej ofiarni są ludzie ubodzy. Wszyscy musimy się dzielić tym, co mamy. Dobrze jest z ołówkiem w ręku obliczyć kwotę niezbędną do życia uwzględniając bardziej lub mniej dostatnie życie. Może okazać się, że dysponujemy znacznymi rezerwami pieniężnymi, w postaci dotychczasowych wydatków na rzeczy niegodziwe (jawne lub zamaskowane pijaństwo, nikotynizm, obżarstwo, rozpusta, luksus, itd.). Pamiętajmy, że bardzo wiele pieniędzy tracimy na sprostanie wymogom mody i nie zawsze mądrej tradycji. Bóg nie żąda od nas rzeczy niemożliwych i lepiej ofiarować Mu ochoczo mniej, niż więcej z utyskiwaniem. Możemy pomóc potrzebującym przeglądając swoje zasoby zgromadzone w domu. Ile tam jest rzeczy leżących bezużytecznie. A przecież jak pisał Kardynał Wyszyński w książce „Ojcze nasz” - Po to gromadzimy abyśmy mieli co wydawać. Wolno nam się bogacić, jeśli motywem bogacenia jest troska o spotęgowanie możliwości obdzielania. Zagadnienie naszych praw do własności jest bardzo ciekawe. Okazuje się, że na pewnym etapie posiadania, tracimy prawo do własności, nawet wobec rzeczy, które niewątpliwie są nasze, o czym nikt nie wątpi. Istnieje jednak moralny nakaz, aby zdjąć i oddać.
Niegdyś św. Jan Chryzostom zaglądał do szaf i skrzyń wszystkich znanych mu dam i powiadał: Twoja trzecia suknia nie jest już twoja, lecz nagiej... A ja dziś powiem inaczej: twoja druga suknia nie jest twoja, jeśli obok ciebie jest ktoś nagi. W Polsce mimo wzrostu dochodów i płac, liczba ludzi ubogich nie zmniejsza się, a wręcz przeciwnie rośnie.
Posługa charytatywna przynależy do funkcji pasterskiej kościoła, a jej podmiotem są wszyscy należący do kościoła. Działalność charytatywna jest także istotnym wymiarem apostolstwa ludzi świeckich. Pomoc świadczona przez Parafialny Zespół Caritas winna obejmować tych którzy znajdują się w trudnym położeniu materialnym, zdrowotnym lub duchowym. Są nimi w szczególności rodziny wielodzietne i niepełne, ze szczególnym uwzględnieniem dzieci i młodzieży, seniorzy i chorzy, niepełnosprawni, bezrobotni, bezdomni, osoby dotknięte patologiami społecznymi i ich rodziny, ofiary klęsk żywiołowych.
Parafialny Zespół Caritas nieustannie uświadamia sobie, że jego posługa wypływa z objawionej przez Ojca w Jezusie miłości miłosiernej, rozlanej „w sercach naszych przez Ducha Świętego”. Posługa charytatywna wymaga od tych, którzy ją świadczą, wielkodusznego poświęcenia się dla innych, ofiarności, duchowo pojętego ubóstwa, pokory a nade wszystko autentycznego zjednoczenia z Chrystusem. Wolontariusze charytatywni posiadają takie cnoty społeczne jak: uczciwość, poczucie sprawiedliwości, szczerość, uprzejmość i siłę ducha, a ich wzorem winna być Najświętsza Maryja Panna, która w czasie życia ziemskiego, podobnego do innych, pełnego trosk rodzinnych i pracy, jednoczyła się zawsze ze swoim Synem i współuczestniczyła w szczególny sposób w dziele Zbawienia.
Świeccy w parafialnym zespole charytatywnym
1.Znaczenie i potrzeba dobroczynności.
Nakaz misyjny Chrystusa, zawarty w ostatnim rozdziale Ewangelii św. Mateusza dotyczy misji głoszenia Dobrej Nowiny wszystkim ludziom i odnosi się nie tylko do osób duchownych, ale także i świeckich. Prowadząc rozważania na temat roli świeckich w Kościele i we współczesnym świecie nie możemy o tym zapominać.
W dekrecie Soboru Watykańskiego II o apostolstwie świeckich Apostolicam Actuositatem czytamy: „W diecezjach, o ile to możliwe, winny powstać rady, które przy odpowiedniej współpracy kleru diecezjalnego, zakonnego i świeckich wspierałyby działalność apostolską Kościoła zarówno w dziedzinie ewangelizacji i uświęcenia, jak i dobroczynności”. Chodzi o ostatnią formę aktywności wiernych świeckich - o pracę charytatywną. Na konieczność dobroczynności w naszych czasach, w całym świecie i w naszym kraju, zwraca też uwagę Instrukcja Konferencji Episkopatu Polski o pracy charytatywnej w parafiach, zatwierdzona przez Prymasa Polski kard. Józefa Glempa w dniu 19 listopada 1986 roku: „Powołanie przez Apostołów współpracowników do codziennego rozdawania jałmużny oraz by obsługiwali stoły stanowi dla Kościoła wszystkich czasów żywy przykład i wezwanie do tworzenia zespołów charytatywnych celem usprawnienia posługi miłosierdzia. Przemawiają za tym również względy praktyczne. Ogromny bowiem wzrost duchowej i materialnej nędzy ludzkiej we współczesnym świecie rodzi konieczność zacieśniania współpracy duchowieństwa z laikatem dla skuteczniejszego zaradzenia występującym potrzebom. Podobnie jak w dziedzinie liturgii i katechizacji proboszcz posiada licznych współpracowników świeckich i zakonnych, tak również i w działalności charytatywnej potrzebuje on do dobrego wypełniania swych zadań pomocy zespołu ludzi dobrej woli”.
Podobnie Kodeks Prawa Kanonicznego promulgowany w 1983 roku przez papieża Jana Pawła II podkreśla, iż posługa miłosierdzia jest obowiązkiem wszystkich wierzących. W kanonie 839 wymienia „dzieła miłości, które przyczyniają się bardzo do zaszczepienia i umocnienia Królestwa Chrystusa w duszach oraz do zbawienia świata”. Natomiast w kanonie 222 §2 czytamy, iż „wierni są zobowiązani także do popierania sprawiedliwości społecznej, jak również pamiętając o przykazaniu Pana, do udzielania pomocy biednym z własnych dochodów”. Pomagać potrzebującym mamy indywidualnie oraz w formie zorganizowanej. Na te sprawy zwraca też uwagę Ojciec Święty Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia.
2. Zadania zespołu charytatywnego
Wedle instrukcji, zadania zespołu obejmuj ą trzy kierunki działania:
a) mobilizację charytatywną całej wspólnoty ludu Bożego do praktykowania miłosierdzia modlitwą, słowem i czynem,
b) w miarę pełne i stałe rozpoznawanie potrzeb i możliwości pomocy,
c) organizowanie i świadczenie konkretnej pomocy potrzebującym.
Zespoły charytatywne organizują akcje dobroczynne, np. Tydzień Miłosierdzia, dzień chorych i seniorów, okresowe akcje trzeźwościowe. Wigilię Bożego Narodzenia, opłatek dla samotnych oraz święta charytatywne, m.in. święto Bożego Miłosierdzia przypadające w 2. niedzielę wielkanocną, Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, 6 lipca, czy wspomnienie św. Wincentego a Paulo - 27 września.
Instrukcja zwraca uwagę na różne kategorie osób potrzebujących. Są nimi m.in. osoby pozbawione praw i prześladowane (więzione, internowane, uprowadzone, zakładnicy), osoby potrzebujące pomocy duchowej, moralnej (osoby osamotnione, wątpiące, błądzące, opuszczone, załamane psychicznie), chorzy (fizycznie i psychicznie), styrani wiekiem, niepełnosprawni ruchowo, wzrokowo, słuchowo czy umysłowo, alkoholicy, narkomani, chorzy na AIDS, zakażeni wirusem HIV, niektóre rodziny (przede wszystkim wielodzietne), matki lub ojcowie samotnie wychowujący dzieci, młodociane matki, rodziny alkoholików, narkomanów i bezrobotnych, rodziny rozbite lub zdemoralizowane, dzieci i młodzież (zwłaszcza wychowankowie domów dziecka, opóźnione w rozwoju, zdeprawowane, osierocone, młodzież przebywająca czasowo poza domem w akademikach, internatach). Poleca się też pomagać podróżującym, emigrantom, pielgrzymom zdążającym do miejsc świętych, studentom zagranicznym, włóczęgom. Trzeba mieć szczególnie na uwadze osoby ubogie pod względem materialnym, będące bez emerytury czy renty, dotknięte wypadkiem losowym, pożarem, powodzią, wszelkie ofiary klęsk żywiołowych. Wiele osób, mimo nieraz zasobności finansowej, potrzebuje pomocy choćby w zakupie potrzebnych towarów czy leków. Nie możemy jednak ograniczyć swojej działalności do pomagania tylko osobom mieszkającym w naszym kraju - musimy być otwarci na potrzebujących w krajach Trzeciego Świata, w krajach misyjnych i na ofiary katastrof, np. trzęsień ziemi.
Parafialny zespół charytatywny winien współpracować z innymi grupami działającymi w parafii. Mam tu na myśli przede wszystkim parafialną radę duszpasterską i gospodarczą, katechetów świeckich, parafialną poradnię małżeńską i rodzinną. Żywy Różaniec, Pomocników Maryi, ministrantów, grupy oazowe Ruchu „Światło-Życie”, chór kościelny i inne. Może też współpracować z osobami działającymi z ramienia państwowej opieki społecznej oraz z organizacjami społecznymi o charakterze opiekuńczym.
Członkowie parafialnego zespołu charytatywnego pracują honorowo, za swoją działalność nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Można jednak zatrudniać osoby na etat z zapewnieniem godziwego wynagrodzenia, z funduszu charytatywnego.
3. Potrzeba formacji charytatywnej
Jest ta formacja bardzo potrzebna. W Instrukcji Episkopatu czytamy: „Osoby angażujące się w zespołową działalność charytatywną muszą wypracować w sobie następujące cechy: żywotne zjednoczenie z Chrystusem, wolność od więzów bogactwa, zdolność do wielkodusznego poświęcania się, zdolność do spieszenia z pomocą w każdej potrzebie, kwalifikacje zawodowe, zmysł rodzinny i obywatelski oraz cnoty odnoszące się do życia społecznego, jak uczciwość, poczucie sprawiedliwości, szczerość, uprzejmość, delikatność i siła ducha”. Wierni świeccy - obok opieki duchowej ze strony kapłanów - powinni sami troszczyć się o pogłębienie własnego życia religijnego, pracować nad swoim charakterem, czytać Pismo Święte, w sposób pełny (z przyjęciem Komunii św.) uczestniczyć we mszy św. i w rekolekcjach (najlepiej zamkniętych).
Adam Chmielowski urodził się 20 sierpnia 1845r. w Igołomi koło Krakowa, w rodzinie szlacheckiej. Ojciec umiera, gdy Adam ma 8 lat, matka, gdy ma 14. Bierze udział w Powstaniu Styczniowym, w którym traci lewą nogę.
Studiuje w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie, a po jej zamknięciu przez władze carskie w monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych. Spotyka tam m.in. Józefa Chełmińskiego, braci Gierymskich, Juliusza Kossaka, Leona Wyczółkowskiego. W 1874 wraca do Warszawy i poświęca się malarstwu. Kilka lat później wstępuje do III Zakonu św. Franciszka. Wędruje po okolicach Kamieńca Podolskiego i Latyczowa zakładając trzeci zakon franciszkański. Z nakazu władz carskich wyjeżdża do Krakowa.
Coraz częściej wspomaga i przygarnia nędzarzy, włóczęgów, uliczników. W 1885r. w wynajętej starej ruderze urządza swoim podopiecznym kolację wigilijną. Najprawdopodobniej w zimie 1887r. Adam widzi po raz pierwszy ogrzewalnię na Kazimierzu. Zaczyna dojrzewać w nim przekonanie, że jeżeli chce naprawdę pomóc biedocie, musi stać się tak ubogi jak oni. Prosi biskupa krakowskiego o pozwolenie noszenia habitu zakonnego jako tercjarz III zakonu św. Franciszka (habit według jego projektu) i w sierpniu 1887r. staje się bratem A1bertem - szarym bratem.
Rok później składa śluby zakonne. W styczniu 1888r. na własną prośbę podpisuje umowę z gminą miejską w Krakowie o zajęcie się męską ogrzewalnią. Umowa nie przewiduje wynagrodzenia; nakłada na niego jedynie obowiązki: musi stale tam przebywać, żywić i ubierać ubogich, starać się dla nich o pracę, dbać o lokal. W zamian otrzymuje pozwolenie na urządzanie kwesty w mieście.
Właściwie całe dalsze życie brata Alberta to kontynuacja i rozwijanie tego wielkiego dzieła. Dzieło rośnie, ale zbliża się do końca życie jego założyciela. Nasilają się kłopoty żołądkowe, które odczuwał właściwie przez całe życie. Rak żołądka staje się przyczyną jego śmierci 25 grudnia 1916r. Na jego grobie umieszczono napis: brat Albert, wierny sługa Boży, ojciec ubogich i nędzarzy, założyciel Braci i Sióstr III Zakonu św. Franciszka, walczył za ojczyznę 1863 r.
Brat Albert został beatyfikowany przez Jana Pawła II w 1983 r., a kanonizowany w 1989r.
Idąc przez życie pamiętajmy o słowach Św. Brata Alberta Chmielowskiego:
„Powinno się być dobrym jak chleb. Powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny”.
oraz
„Żeby podeprzeć kulawy stół, nie można go z góry obciążać; pochylić się trzeba i z doki podeprzeć. To samo z nędzą ludzką. Chcąc ratować nędzarzy, nie należy obarczać ich napomnieniami, ani prawić morałów, będąc sam sytym i dobrze ubranym; trzeba się stać nędzniejszym od najnędzniejszego, aby go dźwignąć”.
„Dekalog miłości” – Kardynała Stefana Wyszyńskiego
1. Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim żyje.
Bądź wrażliwy na drugiego człowieka, twojego brata.
2. Myśl dobrze o wszystkich - nie myśl źle o nikim.
Staraj się nawet w najgorszym znaleźć cos dobrego.
3. Mów zawsze życzliwie o drugich - nie mów źle o bliźnich.
Napraw krzywdę wyrządzoną słowem.
Nie czyń rozdźwięku między ludźmi.
4. Rozmawiaj z każdym językiem miłości.
Nie podnoś głosu. Nie przeklinaj. Nie rób przykrości.
Nie wyciskaj łez. Uspokajaj i okazuj dobroć.
5. Przebaczaj wszystko, wszystkim.
Nie chowaj w sercu urazy.
Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody.
6. Działaj zawsze na korzyść bliźniego.
Czyń dobrze każdemu, jakbyś pragnął, aby tobie tak czyniono.
Nie myśl o tym, co tobie jest kto winien, ale co Ty jesteś winien innym.
7. Czynnie współczuj w cierpieniu.
Chętnie spiesz z pociechą, radą, pomocą, sercem.
8. Pracuj rzetelnie, bo z owoców twej pracy korzystają inni, jak Ty korzystasz z pracy drugich.
9. Włącz się w społeczną pomoc bliźnim.
Otwórz się ku ubogim i chorym. Użyczaj ze swego.
Staraj się dostrzec potrzebujących wokół siebie.
10. Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.