Wizyta duszpasterska - przemyślenia
Tak było i może warto do tego wrócić…
Wizyta duszpasterska, zwana popularnie kolędą, jeszcze do niedawna była swego rodzaju świętem w naszych polskich rodzinach. To na ten dzień mama i tato brali urlop w pracy, a dzieci rezygnowały z udziału w zajęciach dodatkowych. Z dzieciństwa pamiętam, że mama miała zawsze odłożony specjalny obrus, którym w tym dniu nakrywała stół – idealnie wyprasowany i śnieżnobiały. Tato z kolei od rana doglądał obejścia domu, bo przecież „ksiądz przychodzi po kolędzie”, więc furtka przy bramce nie może skrzypieć. My, jako dzieci, dopieszczałyśmy nasze zeszyty do religii, uzupełniałyśmy notatki o ozdobne, tematyczne ornamenty. Powtarzałyśmy także słowa najpopularniejszych kolęd, bo „ksiądz na pewno będzie chciał z nami coś zanucić”. Przyjście księdza było wyczekiwanym i radosnym wydarzeniem dla naszego domu. Posprzątane wnętrza, odświętny strój, wyciszone odbiorniki radiowe i telewizyjne – to były zewnętrzne oznaki podkreślające wyjątkowość tego dnia.
A dziś? Co dziś się zmieniło? Dlaczego tak wiele domów i mieszkań pozostaje zamkniętych dla kapłanów, którzy niczym apostołowie, niosą dobrą nowinę o Chrystusie? Jak to możliwe, że nasze serca potrafią się otworzyć na widok zmarzniętego kota, a pozostają niewzruszone gdy przychodzi do nas sam Chrystus w osobie kapłana? Czy nie byłoby warto wrócić do szczególnego celebrowania w naszych rodzinach dnia wizyty duszpasterskiej?
Gdy zapadniemy na zdrowiu fizycznym, zwłaszcza w najmniej oczekiwanym momencie, gdy na przykład przychodnie są zamknięte, wiemy dokąd zadzwonić, gdzie pójść i jak zawalczyć o ratunek dla swojego ciała. W takich sytuacjach zawsze uda się nam przełożyć lub odwołać wszystkie nasze sprawy – bo przecież jesteśmy chorzy. A gdy zapadamy na zdrowiu duchowym…? Czy rzeczywiście nasze kroki kierujemy od razu do kościoła, do kapłanów, którzy w Sakramencie Pokuty, mocą naszego Zbawiciela, potrafią nas uzdrowić? Czyżby zdrowie duchowe było mniej ważne od fizycznego? A gdy kapłan - Boży Posłaniec, zapuka do naszych drzwi z darem wspólnej modlitwy i błogosławieństwem – lekiem na wszystkie choroby – my…, no właśnie… jak się zachowamy, co zrobimy? Czy będziemy mieć odwagę, by publicznie przyznać się do Chrystusa i Jemu zawierzyć nasze rodziny? Szansę na okazanie naszej jedności z Kościołem wszyscy mamy jednakową. Może właśnie w tym roku wykorzystamy ją, by odnowić więź kościoła domowego z Kościołem powszechnym? Może właśnie w tym roku nasza rodzina znów „pozwoli sobie” na dodanie do kalendarza świąt i uroczystości jeszcze jednego dnia – dnia wizyty duszpasterskiej?
Jadwiga P.
Nasze pismo parafialne "ZNAK ZBAWIENIA"
Pismo parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Rzeszowie "ZNAK ZBAWIENIA" wydawane jest w każdą niedzielę.
W tym piśmie podejmowane są różne sprawy z dziedziny teologii np. tłumaczenie słowa Bożego. Zamieszczane są intencje Mszy Św. na dany tydzień, niektóre ważniejsze ogłoszenia i informacje dotyczące życia parafii.
Zapraszamy do czytania tej gazetki oraz do czytania prasy katolickiej w ogóle.